sobota, 5 stycznia 2008

List Otwarty - Jak media odzwierciedlają świat?

Ten tekst również niektórzy z czytających mogli usłyszeć już wcześniej. Do pierwszej części publikacji ś.p. Ryszarda Kapuścińskiego wystosowałem list otwarty. Oto jego treść:

Szanowny Panie Ryszardzie!
Swój artykuł rozpoczął Pan od słów "w naszych dyskusjach o mediach...", a skoro uważa Pan, że takie dyskusje mają sens, to ja również chciałbym taki skromny głos zabrać.
Nie jestem teoretykiem mediów. Nie jestem dziennikarzem ani pisarzem. Nigdy nie pracowałem m.in. w dziedzinie zawodowego zbierania i profesjonalnego tworzenia informacji. Jestem jednak podobnie jak Pan odbiorcą i konsumentem.
Moim zdaniem dość trafnie odpowiada Pan na postawione pytanie. Z tą opinią zgadzam się w dużej mierze. Sądzę, że tak naprawdę media nie są wcale odzwierciedleniem świata. Pokazują go tak jak chcą, nastawiając się na oglądalność i zysk, a skoro lustro pokazuje to co chce, to wcale zwierciadłem nie jest. Nie jest możliwe pokazanie lustrzanego odbicia całego naszego ludzkiego dorobku, ale nie tylko ze względu na brak możliwości technicznych. W moim przekonaniu nie trzeba jeździć do Afryki, aby stwierdzić, że media nie docierają wszędzie. Wystarczy na chwilę zatrzymać się i pomyśleć nad tym, że media nigdy nie dotarły tam gdzie teoretycznie miałyby blisko. Nie zajrzały nigdy w duszę, nie patrzyły na umysł. Dlaczego? Boją się tego! Nie chcą mobilizować do myślenia, bo byłoby to zagrożeniem dla ich wizerunku. Gdybyśmy więcej myśleli, moglibyśmy bardziej krytycznie podchodzić do informacji przez owe media przekazywanych, a to dla telewizji, gazety czy też strony internetowej byłby duży cios bijący w ich atrakcyjność, w konsekwencji zyski.
Gdy pisałem te słowa nie znałem Pana tekstu w całości, ale odniosłem wrażenie, że choć w pełni uzasadniona krytyka jest jak najbardziej na miejscu, to jednak moja skromna osoba zauważa także ogromne możliwości, które media posiadają. To właśnie dzięki nim możemy pokazać nieco więcej i z innej strony. To zawsze więcej niż podążanie jednym torem. Co dwa okna w pokoju to nie jedno.
Rzeczywiście. Dużym społecznym problemem jest to, że bardziej wierzymy w obraz przedstawiany przez te małe srebrne (dziś duże plazmowe) okno, aniżeli w ten, który widzimy za takim klasycznym z którego czasem powiewa chłodem.
Musimy nauczyć się obcować z mediami, ale warto też od tak - zwyczajnie otworzyć czasem drewniane okno i wyjrzeć na ludzi , którzy pod nim przechodzą.

pamięci Ryszarda Kapuścińskiego

Brak komentarzy: